wtorek, 22 sierpnia 2017

Moja Teneryfa- Wulkan Teide

Na wulkan najłatwiej dostać się autem. Można się nim dostać pod sam wyciąg albo szlak,  na jedno wychodzi. Chcieliśmy podchodzić i schodzić, ale niestety zostaliśmy ograniczeni przez autobusy.
Na wyspę pod wulkan jeżdżą 2 .
Jeden z Costa Adeje, Los Cristianos, kosztuje chyba 8 euro, ale nie dziwota, bo jedzie długo
Drugi z Puerto de la Cruze, tu już jest bliżej, autobus o 2 euro tańszy. 
Niestety oba jeżdżą tylko koło 9 pod wulkan, i koło 16 spod. 
My wyruszyliśmy z Costa Adeje a wróciliśmy do Puerto de la Cruz, jeśli ktoś myśli o zmianie miejsca zamieszkania to polecam taki obrót sprawy. Fajny skrót.
Wracając do wulkanu. Wjechaliśmy kolejką, zapłąciliśmy w tą i z powrotem 27 euro. Długo nie czekaliśmy, gdzieś koło 15 minut, ale nie wiem czy to normalne, czy po prostu było mało ludzi ze względu na słabą widoczność. W kolejeczce robili fajne zdjęcia, które później można było odebrać za 5 euro.
Polecam chociaż wjechać kolejką, fajnie buja, przy dobrym miejscu w wagoniku, można zobaczyć ciekawe widoki. Podróż trwa około 5 minut. 
Na górze, jak to na takiej wysokości wieje jak w kieleckim. Wiadomo jakaś ciepła bluza i heja. Gorzej w zimnych miesiącach, podobno mozna zobaczyć tak śnieg. W sierpniu jak byłam, było wręcz gorąco, lecz czasami wiał bardzo zimny wiatr, więc coś ciepłego warto wziąć. I czapkę, słońce daje tam bardzo mocno, aż głowa boli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz